Drukuj
Odsłony: 1852

 

 

Prezes PZSzach, Tomasz Delega, odpowiada na kilka pytań dotyczących Olimpiady

(Wywiad ze strony internetowej Polskiego Związku Szachowego) 

 

Delega
Prezes PZSzach, Tomasz Delega

 

Maciej Sroczyński       Olimpiada Szachowa jak duże to przedsięwzięcie ?
     
Tomasz Delega   Olimpiada Szachowa to największe przedsięwzięcie w szachach i jedno z największych wydarzeń sportowych na świecie w ogóle. W turnieju Open wystartuje 160 drużyn, w turnieju kobiecym 141, czyli w sumie 300 zwykle pięcioosobowych zespołów, około 1500 zawodników i zawodniczek. Do tego szefowie ekip, trenerzy, sędziowie, uczestnicy kongresu FIDE. Samych sędziów będzie trochę mniej niż 200, w tym sędzia główny, dwaj jego zastępcy, cztery osoby zajmujące się kojarzeniem par, ośmiu sędziów sektorowych, stu pięćdziesięciu meczowych oraz piętnastoosobowy zespół sędziów do walki z dopingiem elektronicznym. Na poprzedniej olimpiadzie w Norweskim Tromso sala gry to był zaadaptowany na potrzeby szachów wielki magazyn. Mam nadzieję, że ta w Baku będzie dużo lepsza.
     
Maciej Sroczyński   Jakie mamy szanse na zorganizowanie takiej Olimpiady Szachowej w Polsce ?
     
Tomasz Delega   Bardzo małe. Ostatnio, ponad dziesięć lat temu, próbował Poznań, ale delegaci na kongresie FIDE zdecydowali inaczej. Ponadto wymaga to zabezpieczenia odpowiednich środków finansowych, bo za zakwaterowanie i wyżywienie zawodników na olimpiadzie szachowej płaci kraj organizujący, a to są bardzo wysokie kwoty. Do tego dochodzą zwroty za transport dla biedniejszych krajów, a także koszty związanie z organizacją kongresu FIDE oraz koszty organizacyjne samej olimpiady. Myślę, że potrzeba około 10 milionów złotych, choć nie liczyłem dokładnie. Aby się udało, prace należy rozpocząć 5-6 lat przed planowaną olimpiadą, a nigdy nie ma gwarancji, że olimpiada zostanie przyznana Polsce. Potrzebny byłby też spiritus movens, który poświęci sporo swojego prywatnego czasu, bez gwarancji sukcesu.
     
Maciej Sroczyński   Jakie oczekiwania wobec naszych zespołów ?
     
Tomasz Delega   W obu przypadkach liczymy na medale, choć w tym razem role się odwracają, bo z rozstawienia wynika, że większe szanse mają Panowie niż Panie. Nie pamiętam kiedy tak było po raz ostatni.
     
Maciej Sroczyński   Czy został postawiony jakiś plan minimum przed naszymi reprezentacjami ?
     
Tomasz Delega   Plan minimum to utrzymanie pozycji wynikających z rozstawienia, czyli zagranie na swoim poziomie.
     
Maciej Sroczyński   Czy zdobywając medal drużynowy lub indywidualny kadrowicze mogą liczyć na dodatkowe nagrody lub stypendia ?
     
Tomasz Delega   Oprócz stypendiów oraz nagród finansowanych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki od kilku lat funkcjonuje nasz system premiowania za wyniki sportowe, w którym, w zależności od zajętego miejsca do podziału jest pula 100.000 zł. W tym systemie premiujemy nie tylko miejsca medalowe, ale także miejsca 4-8, oczywiście z odpowiednią gradacją. Nagrody za wynik otrzymują również trenerzy, zarówno z puli MSiT jak i z naszego systemu.
     
Maciej Sroczyński   Jaka będzie Pana rola w Baku ?
     
Tomasz Delega   Tym razem olimpiady sędziował nie będę, ale nasz kraj w zespole sędziowskim będzie reprezentowało aż dwóch arbitrów, mianowicie Agnieszka Brustman i Aleksander Sokólski. Piszę aż, bo zwykle na olimpiadzie mieliśmy tylko jednego sędziego, choć oczywiście są kraje, które sędziów mają zdecydowanie więcej. Dla Agnieszki to będzie już chyba piąta olimpiada w charakterze  sędziego, dla Olka pierwsza. Ja też sędziowałem olimpiadę tylko raz, w 2014 roku w Norweskim Tromso, choć byłem jeszcze na olimpiadzie szachowej w 2004 roku w Calvii na Majorce – wtedy jako delegat PZSzach do FIDE. Teraz jadę jako Sekretarz Komisji przepisów gry w szachy FIDE (FIDE Rules Commission) i mam jak się wydaje ważne zadanie do wykonania. W tym roku bowiem zmienią się przepisy gry FIDE, bo zmieniają się one co cztery lata. Przez ostatnie pół roku pracowałem wspólnie z kolegami z komisji nad tymi przepisami i jako sekretarz będę je referował na posiedzeniu komisji przepisów gry podczas kongresu w Baku. Oczywiście będę też dbał o polskie interesy, a przypominam że naszym celem na kongresie jest uzyskanie autoryzacji FIDE na program Chess Arbiter 2016 i wszystko wskazuje na to, że jesteśmy na końcu tej długiej drogi.
     
Maciej Sroczyński   Jak będzie wyglądać kontrola antydopingowa na Olimpiadzie Szachowej w Baku ?
     
Tomasz Delega   Podczas olimpiady mamy normalną kontrolę antydopingową, taką jak w innych dyscyplinach sportu. Losowo do badania po każdej rundzie wybieranych jest kliku zawodników, którzy muszą udać się do specjalnego pokoju i przejść stosowaną procedurę. Nie wdając się w szczegóły pod kontrolą inspektorów zawodnicy muszą oddać mocz do badań laboratoryjnych na zawartość substancji zabronionych. Wyniki takiej kontroli znane są dopiero po pewnym czasie. „Szczęście” do takich kontroli ma nasza liderka Monika Soćko, która w ostatnim czasie była sprawdzana dwa razy z rzędu.

W szachach bardziej istotna jest jednak walka z dopingiem elektronicznym, czyli z różnego rodzaju oszustwami z użyciem komputerów i środków łączności. W Baku podczas wchodzenia na salę gry wszyscy będą przechodzili przez bramki skanujące, takie jak na lotniskach. Tak było również dwa lata temu w Tromso. Nowością jest losowa kontrola podczas rundy za pomocą ręcznych skanerów, a także losowa kontrola po zakończeniu rundy. Na salę gry nie będzie można oczywiście wnosić telefonów komórkowych, ale także zegarków i nawet długopisów. Ponadto partie będą sprawdzane za pośrednictwem programu prof. Kennetha Regana pod kątem zgodności ruchów z tymi proponowanymi przez programy szachowe. Organizatorzy ogłosili także, że zawodnicy muszą informować sędziego, kiedy wychodzą do toalety, strefy bufetu czy palarni, a ponadto kapitanowie nie będą mogą opuszczać sali gry kiedy mecz drużyny jeszcze się nie zakończył.
     
Maciej Sroczyński   Czytelnicy z pewnością będą ciekawi anegdot sędziowskich z poprzednich Olimpiad
     
Tomasz Delega   Z ciekawostek, to kiedy byłem na swojej pierwszej olimpiadzie w 2004 roku, widziałem na zakończeniu bardzo ostrą rekcję służb porządkowych i hiszpańskiej policji. Został pobity Zurab Azmajparashvili, wiceprezydent FIDE, których chciał, zgodnie z tradycją, wręczyć puchar Nony Gaprindaszwili. Podobno nie było to z organizatorami uzgodnione, a że akurat tamta olimpiada odbywała się kilka miesięcy po zamachach w Madrycie i hiszpańska policja miała rozkaz działać w sposób zdecydowany, to zakończyło się bardzo nieprzyjemnie.

Z anegdot, to widziałem na olimpiadzie sędziego, który spał podczas rundy. Co najciekawsze, kiedy został obudzony, przez chwile nie wiedział gdzie się znajduje i chciał iść do domu. Na szczęście są to pojedyncze przypadki.